czasem ciężko mi się do tego przyznać, ale było kilka takich sytuacji, w których się po prostu poddałam i nie zawalczyłam. nie zrobiłam nic, bo trudno czymś nazwać te moje podrygi i podchody.
czasem naprawdę nienawidzę racjonalizmu, tego zabójcy ukrytych pragnień
piątek, 3 grudnia 2010
środa, 1 grudnia 2010
monotonia radiowa
zimowa aura rozbudziła we mnie ponownie miłość do lokalnych muzyków spod znaku rapu. zastanawiam się, czy to już odpowiedni moment, aby wprowadzić własne gusty muzyczne do biurowej monotonii radiowej. hm?
niedziela, 7 listopada 2010
2 lata później
moja najgorsza pora roku - kompletnie nie potrafię się obudzić, chodzę jak w letargu, wracam do domu o 15.30 (spełnienie marzeń?) i oglądam filmy, przeplatając to czynnościami koniecznymi do podtrzymania egzystencji.
chciałam wrócić do nauki francuskiego, ale nie zrobiłam nawet 1 ćwiczenia. tęsknię za socjologią. coś nowego?
jeśli myślałam, że w momencie zakończenia edukacji i wkroczenia w dorosłe życie pojawią się nareszcie poważni ludzie dookoła mnie i zakończą się rozmowy, które tak śmiertelnie nudziły mnie na korytarzach is uo - byłam w błędzie. tematycznie inaczej, stylistycznie podobnie. czy to po prostu nudzą mnie ludzie?
w pracy mało inspirująco i wcale nie pociesza mnie myśl, że od czegoś trzeba zacząć. wbrew pozorom intelektualne wyzwania, które były stawiane przede mną podczas studiów, rozbudziły apetyt na więcej.
nie wiem, czy miałam zbyt wielkie oczekiwania, ale w takim razie dlaczego (podświadomie obawiając się porażki? a może właśnie intensywnej pracy?) uniknęłam skoku na głęboką wodę związaną z pracą w rnds?
chciałam wrócić do nauki francuskiego, ale nie zrobiłam nawet 1 ćwiczenia. tęsknię za socjologią. coś nowego?
jeśli myślałam, że w momencie zakończenia edukacji i wkroczenia w dorosłe życie pojawią się nareszcie poważni ludzie dookoła mnie i zakończą się rozmowy, które tak śmiertelnie nudziły mnie na korytarzach is uo - byłam w błędzie. tematycznie inaczej, stylistycznie podobnie. czy to po prostu nudzą mnie ludzie?
w pracy mało inspirująco i wcale nie pociesza mnie myśl, że od czegoś trzeba zacząć. wbrew pozorom intelektualne wyzwania, które były stawiane przede mną podczas studiów, rozbudziły apetyt na więcej.
nie wiem, czy miałam zbyt wielkie oczekiwania, ale w takim razie dlaczego (podświadomie obawiając się porażki? a może właśnie intensywnej pracy?) uniknęłam skoku na głęboką wodę związaną z pracą w rnds?
wtorek, 5 października 2010
wstępne badanie lekarskie
pani to mi wygląda na taką, która chciałaby zbawiać świat. a to niemożliwe. zbawić można siebie i jeszcze ewentualnie jedną osobę
wtorek, 31 sierpnia 2010
piątek, 13 sierpnia 2010
środa, 26 maja 2010
bilans
+60 str
-20 str
-3 kg
+10000 odsłuchań na laście
-2 miesiące z życia
+2 tony książek i kserówek
+10 h nagrań
=może mi się uda w końcu skończyć
-20 str
-3 kg
+10000 odsłuchań na laście
-2 miesiące z życia
+2 tony książek i kserówek
+10 h nagrań
=może mi się uda w końcu skończyć
środa, 19 maja 2010
sobota, 1 maja 2010
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
znów zmysły
jak pachnie wiosna tutaj, no jak no jak
ktoś mógłby rzec, że miejskimi spalinami i brudem i kurzem
a ja uparcie twierdzę, że to mimo wszystko zapach deszczu, kwitnących drzew i świeżej ziemi
ktoś mógłby rzec, że miejskimi spalinami i brudem i kurzem
a ja uparcie twierdzę, że to mimo wszystko zapach deszczu, kwitnących drzew i świeżej ziemi
piątek, 19 marca 2010
!
Co ciekawe, z japońskich badań wynika, że ludzie w ponad 40 proc. martwią się sprawami, które kiedyś się wydarzyły, w ponad 40 proc. sprawami, które nigdy się nie wydarzą, a tymczasem tylko 8 proc. problemów, o których rozmyślają, pojawi się naprawdę.
czwartek, 18 marca 2010
niedziela, 28 lutego 2010
piątek, 12 lutego 2010
busy
pracuję, czytam, tłumaczę, wkręcam się w projekt, nie mam czasu, przyjechał szymon , prawie nie zauważam już tej gównianej zimy
czwartek, 4 lutego 2010
piątek, 15 stycznia 2010
prowincja
na mojej prowincji żyje się wcale nie tak spokojnie, tłumy w autobusach i w centrach handlowych, kolejki po bilet do kina. bieganie z pracy do szkoły, oczekiwanie na książkę z bibliotece głównej. lokalny uniwersytet buduje pozycję autorytetu wymyślając coraz bardziej wymyślne formy gnębienia studentów i sposoby pozbawienia ich prawa do studiowania.
z drugiej strony żyje się powoli, niecierpliwie czekając na premierę filmu, który dawno widziałeś w krakowie, widząc na jedynej normalnej imprezie wciąż te same twarze (mieszają się i poznają nawzajem, choć dawno się już poznały), wiedząc, że nigdy nie odśnieżą ci chodnika przed domem na zapomnianej ulicy na końcu świata i że gdyby tak to podliczyć, znasz połowę mieszkańców tego miasta.
z drugiej strony żyje się powoli, niecierpliwie czekając na premierę filmu, który dawno widziałeś w krakowie, widząc na jedynej normalnej imprezie wciąż te same twarze (mieszają się i poznają nawzajem, choć dawno się już poznały), wiedząc, że nigdy nie odśnieżą ci chodnika przed domem na zapomnianej ulicy na końcu świata i że gdyby tak to podliczyć, znasz połowę mieszkańców tego miasta.
Subskrybuj:
Posty (Atom)