niedziela, 14 maja 2017

małe straty, duże straty

"Także i ja przypatrywałam się wszystkim naszym stratom. Stratom trwającym całe życie. Stratom koniecznym. Stratom, z którymi musimy się zmierzyć, gdy stają przed nami fakty, od których nie sposób uciec:
- jak to, że nasza matka niebawem nas opuści i my ją opuścimy;
- jak to, że jej miłość nigdy nie może w całości należeć do nas;
- jak to, że jeśli coś nas boli, nie zawsze wystarczy pocałować i podmuchać, żeby było lepiej;
- jak to, że w świecie jesteśmy zasadniczo zdani wyłącznie na siebie;
- jak to, że będziemy musieli zaakceptować – w sobie i innych – to, że miłość się miesza z nienawiścią, a dobro ze złem;
- jak to, że żadna córeczka, nawet gdyby była mądrą, śliczną i czarującą dziewczynką, nigdy nie będzie mogła wyjść za mąż za swojego tatusia;
- jak to, że nasze możliwości dławią anatomia i poczucie winy;
- że żaden ludzki związek nie jest wolny od ułomności;
- że nasz pobyt na tej planecie jest nieubłaganie nietrwały;
- że jesteśmy całkowicie bezsilni, chcąc ochronić siebie i innych przed tym, co musimy utracić."


Judith Viorst, To, co musimy utracić