czwartek, 27 grudnia 2012

patriarchat?

objawia się tym, że żaden z tych chłopców nie ma ani jaj, ani nawet odrobiny kultury osobistej, nie mówiąc o jakimkolwiek szacunku dla kobiet
dzięki wszystkie mamuśki świata!

niedziela, 16 grudnia 2012

zgubiłam coś

zgubiłam wiersz, to był całkiem fajny wiersz

środa, 12 grudnia 2012

niecierpliwości

mam dużo niecierpliwości dziś. i trochę nudy ponieważ dwa i pół dnia leżę w łóżku, siedzę w domu, nie palę papierosów od tygodnia.
mam dużo niecierpliwości, nie mogę się doczekać tego co będzie, czy mój list wysłany z taką nadzieją, starannością sklejony z tych wszystkich pięknych słów, które mam w głowie po dziadku dziennikarzu i poecie, którego nigdy w życiu nie widziałam i nie zobaczę, znajdzie swoją odpowiedź w słowach, które tą niecierpliwość ugłaszczą.

cóż pozostaje po nieznanych chłopakach, którzy nagle na moment stają się bliscy sercu, tylko po to, aby odejść w ciszy, niezatrzymywani, przyciągani przez inne siły?
pozostaje po nich cisza, muzyka, smak herbaty i dziwna gazeta.

piątek, 7 grudnia 2012

brainstorm

mój mózg robi mi psikusy i przenosi mnie w miejsca i czas gdy było dobrze nawet gdy nie chcę żeby mnie przenosił bo przecież BYŁO
przestań mózgu mój

niedziela, 2 grudnia 2012

obiecuję

nie zwariuję, obiecuję!

poniedziałek, 26 listopada 2012

a jednak

a jednak po raz kolejny w tym kwartale powiem/napiszę:
jak to dobrze że mam pracę i mogę przez 8 godzin czymś konkretnym zajmować się!

piątek, 23 listopada 2012

do dzieła

dzień łączenia przeszłości z teraźniejszością, przypominania sobie, dzień łączenia września z listopadem, to chyba ta muzyka, to chyba ta pogoda

weekendowe malowanie się zapowiada! cudowne jest to, że nie potrzebowałam faceta, żeby zrealizować te wszystkie plany, ba, przez wcześniejsze dwa lata bałam się podjąć decyzję, może bałam się wziąć odpowiedzialność, w obecnej sytuacji zajęło mi to 2 miesiące, a i tak nazywam je czasem operacyjnym

także do dzieła!

środa, 21 listopada 2012

smutek

emocja, która pojawia się w sytuacji, która z dzisiejszej perspektywy wydaje się nieść stratę
w sytuacji, która wydaje się przykra, nieodwracalna i której często towarzyszy poczucie bezradności

wtorek, 20 listopada 2012

chciałabym

chciałabym być jak Michelle Williams w TYM teledysku

czwartek, 15 listopada 2012

wyprowadzić się

a może by tak wyprowadzić się stąd tam?
hmmmmmm
kusząca perspektywa

wtorek, 13 listopada 2012

4z

zniecierpliwiona/zachłanna/zazdrosna/zaborcza

niedziela, 11 listopada 2012

nienormalni

wczoraj wszyscy ludzie wydawali mi się nienormalni

piątek, 9 listopada 2012

naraz naraz

życie jest skomplikowane, wszystko dzieje się naraz, kiedy chcesz, żeby działo się osobno i powoli, żeby można było lepiej i dokładniej widzieć i oglądać
a tutaj naraz w tobie i w innych mnóstwo uczuć i emocji, sto sytuacji naraz, zależy gdzie spojrzysz i z kim porozmawiasz, do kogo się uśmiechniesz, na jaki koncert pójdziesz
gdyby można było szybciej i mocniej, trafniej odgadywać, przewidywać, nie niecierpliwić się albo zatrzymać czas, klatka po klatce przeglądać, przeżywać uważniej, pamiętać wszystko, nie zapominać języka w gębie i trzymać język za zębami
życie dzieje się w momentach, kiedy nie jesteś na to przygotowany i kiedy wydaje ci się, że jeszcze nie teraz, zaraz, za chwilę, nie ten moment
jak odpowiedzieć na te wszystkie pytania z nocnych rozmów i z porannych zwątpień
życie dzieje się w tych wszystkich miejscach na świecie, gdzie byłeś, nie będziesz lub będziesz
chyba tak jest trochę

środa, 7 listopada 2012

legendy miejskie

mówią, że im wyżej wejdziesz, z tym większej wysokości możesz spaść

ważne!

a przede wszystkim nie odpowiadać na pytania które nie zostały zadane!

poniedziałek, 29 października 2012

w tym wieku

w tym wieku już jak boli oznacza że żyjesz

czwartek, 25 października 2012

a tam noc

noc w opolu była wczoraj piękna i ciepła około północy. małe odległości pomiędzy poszczególnymi miejscami wydawały się jeszcze mniejsze po różowym winie z almy. pan taksówkarz nie przejmując się zmianą organizacji ruchu jechał pod prąd ulicą budowlanych.
gdy się zorientowałam, nawet nie chciało mi się zwracać mu uwagi, bo już praktycznie byłam pod domem.
i trochę to dziwne: rano przed pracą o 7.00 zauważyłam, że ciągle jest tak samo pięknie, ciepło i CIEMNO jak wieczorem.

poniedziałek, 22 października 2012

prosta umiejętność

nie potrafię dzisiaj żyć

sobota, 13 października 2012

dwa

łączą się dwa elementy, to co kiedyś było niemożliwe do zrobienia, teraz dzieje się samo i mam miejsce na wszystkie opcje

środa, 10 października 2012

sytuacje

sama sobie wymykam się z rąk, a co dopiero takie sytuacje

czwartek, 4 października 2012

wyznanie

uwielbiam to co niewiadome

jeden wielki dzień

w tym tygodniu wszystkie dni zlewają mi się w jeden wielki dzień. dobrze, że chociaż jem urozmaicone śniadania, odróżniają mi się poranki
jadę jutro albo pojutrze do waw, w poszukiwaniu tego, co można znaleźć tam, w tym wielkiem mieście, oprócz zabytków i cieni powstańców i klubów i hipsterów i muzyków i książek na wystawach

niedziela, 30 września 2012

M

chłopcy o imieniu na M, strzeżcie się!

sobota, 29 września 2012

weekend w domu na wsi

wolny weekend w domu, w pustym domu, w opolu, dawno tak nie było. czasem samotność jest fajna, pozwala na całkowitą swobodę, wyzwala energię, możliwość zajęcia się tylko sobą. wcale nie dziwne przemyślenia, na zmianę z rozmowami przez telefon, na zmianę z myciem okien i porządkowaniem nieporządku. harmonia i równowaga nastała, kiedy tylko przestałam zbyt wiele inwestować w ten bezsensowny ever forever romans z muzyką weselną w tle

czwartek, 20 września 2012

next level

dzisiaj w pracy słuchałam fisza i tworzywo sztuczne

czwartek, 13 września 2012

dziwne i piękne

to dziwne i piękne i takie zwykłe, jak/że dwoje ludzi może się cieszyć tylko ze swojej obecności

wtorek, 11 września 2012

zew/wew

oddzielić to, co wewnętrzne, od tego, co pokazuje się na zewnątrz
hmmm

sobota, 8 września 2012

och kraków o poranku późnym popołudniem

śniadanie, herbata, kawa, papieros, na balkonie

środa, 5 września 2012

pudło!

było tego bardzo dużo, zdecydowanie więcej niż można zmieścić w kartonowym pudle

poniedziałek, 3 września 2012

plusy i minusy

jak to w życiu bywa, przyszedł czas podsumowań, tzw. plusy i minusy.
zdecydowanym plusem tego rozstania jest moja obecna waga i fakt, że mieszczę się w sporo ubrań, o których już dawno zdążyłam zapomnieć, a teraz wyglądam w nich cudnie!
natomiast jeśli chodzi o minusy, to zdecydowanym minusem tej przygody (ahoj!) są otarte stopy, ponieważ moje fantastyczne plastiki odmówiły współpracy i zaznaczyły swą obecność w mojej codzienności na co najmniej dwa tygodnie.

tyle tego by było, dobranoc.

sobota, 1 września 2012

koncert

koncert koncert jaki koncert

piątek, 31 sierpnia 2012

przygoda

jedyne co dzisiaj MUSZĘ zrobić to przetrwać osiem godzin w pracy, a potem ahoj przygodo!

środa, 29 sierpnia 2012

stan na teraz

powoli, cegiełka po cegiełce, buduję w sobie wspaniały mur

niedziela, 26 sierpnia 2012

lalalla

always look on the bright side of life always look on the light side of life

piątek, 24 sierpnia 2012

yeah yeah

nie wiem dlaczego jestem taka zmęczona i mimo że pełno ludzi na mieście, spotkania po latach, wesele ole, dopiero po urlopie, to czuję się taka zmęczona

środa, 22 sierpnia 2012

powiało chłodem

trochę rozsądku, nareszcie!

piątek, 17 sierpnia 2012

niedziela, 12 sierpnia 2012

22:53

dobranoc! wszystkim miastom w których miałam być a nie będę, wszystkim miastom w których będę a już byłam.

sobota, 11 sierpnia 2012

czwartek, 9 sierpnia 2012

handel wymienny

wymieniłam 3 pomidory z przydomowego ogródka na 3 książki. dzięki ola i jej mamo!

sobota, 4 sierpnia 2012

ósemka

muzyka w każdym momencie życia. muzyka momentów życia. gdy w lutym dentysta męczył się z wyrywaniem mojej dolnej lewej ósemki, w radiu smęcił gotye: somebody that I used to know

środa, 18 lipca 2012

ktoś jeszcze?

kto jeszcze chce się wypowiedzieć na temat tego, jak mam żyć?

wtorek, 17 lipca 2012

dziwne porównania

moja najlepsza vintage sukienka jest na mnie znowu dobra. wojtek twierdził, że wyglądam w niej jakbym miała własne ranczo gdzieś w stanach. ale on miał zawsze bardzo dziwne porównania i w ogóle sam był dziwny. natomiast w niedzielny poranek usłyszałam, że takie osoby jak ja, powinny hasać po łące, jak sarenka. nadal nie wiem, co to mogło oznaczać.

wtorek, 19 czerwca 2012

niepokój

czuję się jak w rosyjskiej ruletce, nawet mam ochotę na grę
tym razem

poniedziałek, 18 czerwca 2012

pozbyć się

obudziłam się rano z przekonaniem, że powinnam pozbyć się wszystkich rzeczy z tamtego okresu życia

sobota, 2 czerwca 2012

optymizm na przyszłość

uwielbiam kiedy moi byli starzy znajomi są dla mnie mili
napawa mnie to optymizmem na przyszłość

środa, 30 maja 2012

definitywność zakończeń

kilka dni temu spotkałam starego znajomego. teraz znów palę papierosy, poszłam po nie aż do kiosku, bez kompromisów po drodze
potem siedziałam pod amfiteatrem - akurat odbywają się próby do festiwalu - rozmawiałam o życiu, celach i ich braku, naiwności i dobroci, a także o zwykłym zderzeniu z rzeczywistością, które zapewne przeżyło wielu z nas
chciałabym także napisać, że znów jestem wielką fanką przypadków, a definitywność zakończeń należy poddać w wątpliwość