czwartek, 11 lipca 2013

06:57

jak śpiewała budka suflera (nie kto inny): spalone mosty to najlepszy w życiu start :)

niedziela, 7 lipca 2013

twarzą w twarz

moje pobyty nad wodą w ostatnim czasie obfitują spotkaniami twarzą w twarz z:
a. kwiatem polskiej młodzieży
b. prawdziwymi polakami
nie powiem, że wychodzę z tych spotkań bez szwanku, ale chociaż poszerzam moją socjologiczną perspektywę, wychodzę poza mój zelitaryzowany światek muzyków, sportowców, menedżerów, PR-owców, HR-owców, animatorów kultury, reżyserów, kawoszy, coachów, doktorków, doktorów, dziennikarzy, bizmesmenów i innych tego typu typków.

sobota, 6 lipca 2013

nie lubię arbuzów

kiedy niektórzy hasają po gdyńskiej plaży i pod openerowymi scenami pełnymi alternatywnej i tej mniej zaskakującej muzyki, ja spędzam czas nie licząc czasu. sobotnie lipcowe popołudnie zastało mnie przy maszynie do szycia i z arbuzem na talerzu obok. mam za dużo pomysłów i nie wiem, za który się zabrać, który zrealizować i kiedy byłabym najszczęśliwsza.