przewietrzyłam mieszkanie z granatowej duszności, która pozostała po nocy, zimnym powietrzem październikowym rozwiałam ją
w taki dzień jak dziś (dzień dobry dniu) trzeba tylko otulić się kawą i książką i zostać w domu
(i.karpowicz "ości")
wieczorem jadę odwiedzić gustawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz