widzę nie widzę, nie oglądam się za siebie. a może powinnam. aby ciągle pamiętać, przypominać sobie punkt wyjścia, tę naiwność, piękne i dobre plany, które towarzyszą początkowi.
a może to były tylko złudzenia, krzywa perspektywa niedouczonego ilustratora lub źle dobrane soczewki kontaktowe, które nie uwzględniały astygmatyzmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz